poniedziałek, 3 grudnia 2018

Znasz psa, który płynął na krze?

                                                    
          Książka Barbary Gawryluk opowiada o Balticu - psie, który dryfował na krze. Historia rozpoczyna się od ucieczki pieska przerażonego eksplozją fajerwerków. Po wielogodzinnej ucieczce napotkał on dzieci zjeżdżające na sankach. Pawełek, jeden z dzieciaków, zainteresował się losem kundelka. Poczęstował go swoim batonem i poprosił mamę o pomoc, jednak kolejne fajerwerki zmusiły pieska do ucieczki. Po długiej wędrówce znalazł schronienie w starej szopie, z której został wypędzony. Pracownica przedszkola zauważyła Baltica przy śmietniku, nakarmiła go i poinformowała straż miejską o bezpańskim psie, któremu trzeba pomóc. Kundelek wystraszony obławą uciekł wprost do autobusu.Schronił się tam pod siedzeniem i przeczekał do zatrzymania pojazdu. Pieska zauważyła Marysia. Dziewczynka bardzo bała się o kundelka, który wystraszony hukiem wysadzania tafli lodu, wbiegł na środek zamarzniętej rzeki. Po kolejnym wybuchu lód pękł i wielka kra oderwała się od brzegu wraz z Balticem. Piesek płynął z nurtem rzeki przez kilka dni. Mimo wielu prób ratowania kundelka przez ludzi nie udało go się wyłowić. Sytuacją psa żyła cała Polska. Informacja o jego losach obiegła kraj. Gdy wypłynął na wielkie wody Bałtyku, zauważył go pan Adam, oficer medyczny i mechanik statku badawczego R/V Baltica. Wyciągniętego psa z ledwością udało się uratować. Po kilku dniach rekonwalescencji kundelek wrócił do zdrowia. Gdy ogłoszono uratowanie psa, zgłosiło się wiele ludzi, którzy podszywali się za właściciela, jednakże okazywało się to nieprawdą. Pies został członkiem załogi i otrzymał imię Baltic. Pan Adam spędzał z nim  każdą wolną chwilę. Był z nim także na urlopie na Kaszubach, gdzie poznał panią Kasię i jej suczkę Nuke. Pies towarzyszył oficerowi w pracy jako ratownik. Wakacje szybko minęły, a Boltic wraz z panem wrócił na statek, gdzie czuł się jak u siebie w domu.

            Ta hisoria zdarzyła się naprawdę. Dlatego bardzo mi się podoba. 
Mimo, iż źle się zaczyna, wszystko dobrze się kończy.


Ksawery Dąbrowski