piątek, 18 maja 2018

Świat fantasy


         Książka jest prologiem do pozostałych książek autorstwa J.R.R Tolkiena. Przeczytanie „Władcy pierścieni” lub „Hobbita” daje tylko powierzchowną wiedzę o wspaniałym świecie fantasy, ponieważ rzucają czytelnika dopiero w schyłek Trzeciej Ery. 
         Opowieść zaczyna się przed początkiem czasów. „Na początku był Eru, Jedyny, którego na obszarze Ardy nazywano Iluvatarem” - byt idealny będący stwórcą wszystkiego. To on powołał do życia Ainurów. Eru podawał im tematy, z których oni tworzyli Wielką Muzykę. Każdemu z dziewięciu objawił inną część swojego zamysłu. Jednak nie każdy z Ainrów posiadał taką samą potęgę, wyróżniał się z nich Melkor, Manwe i Ulmo. Melkor chcąc się wyróżnić na tle swoich braci, rozpoczął drugą zupełnie odmienną muzykę. W taki właśnie sposób dwie symfonie ścierały się ze sobą. „Muzyka urwała się na jednym akordzie, głębszym niż Otchłań i wyższym niż Firmament, przenikliwym jak światło oczu Iluvatara”. Potem ukazał im wizję tego, co stworzyli. Gdy znaleźli się w pustce okazało się, że to, co tworzyli, miało się stać domem dla dzieci Iluvatara - ludzi i elfów. Tak powstał świat przez elfy zwany Ardą, a nam znany jako Śródziemie. W kolejnych rozdziałach zostaje opisana wielka wojna pomiędzy siłami dobra i zła, pojawienie się ludzi elfów i krasnoludów. Przez następne kilkaset lat opisanych w tekście zostają nam przedstawieni wielcy bohaterowie tamtych czasów. Motywem przewodnim są Silmarile. Trzy kamienie  zawierające światło pierwszych drzew Valinoru.
         Po przeczytaniu całej książki czytelnik nabiera podziwu dla misternego świata tworzonego przez prawie czterdzieści lat. Tak wielki twór, jakim jest świat Śródziemia jest stworzony tak wspaniale, że nie ma w nim żadnych niedociągnięć lub niespójności. 

Mateusz Kornik