Dawno, dawno temu żył sobie pewien
Antek. Był bardzo niegrzecznym chłopcem. Nie wierzył nawet w świętego Mikołaja.
Jednak pewnego dnia to się zmieniło, a było to tak.
Antek bardzo denerwował mamę, a jego tata dużo pracował i nie miał czasu
się nim zajmować. Któregoś dnia mama miała już tego dość i wyjechała na
wakacje, a syna oddała pod opiekę pewnego tajemniczego pana. Chłopiec go nie
lubił, bo mężczyzna kazał mu chodzić wcześnie spać.
Tata Antka wciąż chodził do pracy, mama była na wakacjach i nie dzwoniła
do syna, więc chłopiec czuł się samotny i porzucony. Pewnego dnia spytał
tajemniczego opiekuna, kim właściwie jest. Pan odpowiedział, że jest świętym
Mikołajem. Antek oczywiście na początku mu nie uwierzył, ale Mikołaj
zabrał go na sanie, które były
zaprzężone w renifery i potrafiły wznieść się pod niebo.
Anetek powoli stawał się grzecznym chłopcem, uwierzył też rzecz jasna w
istnienie św. Mikołaja. Jego mama nadal się do niego nie odzywa i o niego nie
pyta, tata pracuje i pracuje. Chłopiec ma teraz przyjaciół, elfy. Żyje sobie
grzecznie, szczęśliwie i niczego mu nie brakuje.
Sandra
Kościukiewicz