Zamknij oczy i wyobraź sobie, że od
dziś żyjesz w odizolowanej przestrzeni. Nie możesz wyjść na dwór i poczuć
szumiących pod stopami liści. Nie możesz
zaznać dotyku chłodnego jesiennego wiatru muskającego twoje policzki. Nie
jesteś w stanie sprawdzić jak pachnie powietrze i ziemia po deszczu. Nigdy nie
poczujesz też tego uczucia jak ciepła herbata rozgrzewa twoje zmarznięte po
jesiennym spacerze ciało od środka. Okropnie, prawda? Dla ciebie to tylko twoja
wyobraźnia lecz nie dla Maddy, gdyż to właśnie tak wygląda jej życie.
Madeline Whittier ma osiemnaście lat i
od urodzenia żyje w domu specjalnie przystosowanym do jej potrzeb. W tym domu wszystkie pomieszczenia muszą być sterylne,
szczelnie zamknięte okna, specjalny system oczyszczający powietrze, białe
ściany i medyczny sprzęt otaczający ją na każdym kroku, bo nawet najkrótszy kontakt z światem zewnętrznym mógłby skończyć się dla niej
tragiczne. Choroba, z którą zmaga się Maddy jest bardzo rzadka, ma SCID.
Madeline ma alergię na świat. Nie posiada przyjaciół, czas wolny spędza na
czytaniu książek i graniu z mamą w scrabble, jest ona godnym przeciwnikiem i
oddanym rodzicem. Jest jeszcze pielęgniarka Carla, to właśnie z nią Maddy dzieli
się przemyśleniami i zwierza ze swoich problemów.
Pewnego dnia do domu obok
wprowadzają się nowi sąsiedzi. Kiedy Madeline wygląda przez okno od razu jej
uwaga skupia się na nim. Jest wysoki, szczupły, cały ubrany na czarno. Kiedy
ich spojrzenia się spotykają, oboje już wiedzą, że coś w ich życiu się
zmieniło, momentalnie, nieodwracalnie.
Powieść uczy zauważania piękna w drobnostkach,
w rzeczach na które na co dzień nie zwracamy większej uwagi. Uświadamia ona jak
wielkie szczęście mamy, że w każdej chwili możemy wyjść na dwór i poczuć zimne
krople deszczu na policzkach, zaznać otaczającego nas świata.
Jak czerpać z życia
radość? Czy można kochać drugą osobę zbyt mocno? Sprawdź i przekonaj się jak
naprawdę wygląda świat i choroba Maddy.
Wiktoria Kruczała