„Światło, które utraciliśmy” jest
to książka autorstwa Jilli Santopolo, która jest opowieścią o prawdziwej
miłości na całe życie, która zostaje wystawiona na wszelkie możliwe próby,
wybory i problemy.
Lucy i Gabe poznali się w czasie
studiów, dokładniej w dniu katastrofy - zamachu na bliźniacze wieże World Trade
Center w Nowym Yorku. Był to czas wielkiego zamieszania i smutku, a cierpienie
wypełniało tysiące ludzi. Mimo tego doszli do wniosku, że muszą coś zrobić, by
świat o nich nie zapomniał po śmierci. Chcieli swoim nastawieniem zarażać wiele
ludzi, wpływać na ich zachowanie i kształtować światopogląd dzieci. Ich miłość
była wyjątkowo mocna, lecz wyjazd Gabe’a spowodowany pracą na Bliskim Wschodzie
sprawił, że ich życie nieco się skomplikowało…
Książka posiada naprawdę dobrą
fabułę i oczarowała mnie. Wiele niespodziewanych zwrotów akcji i momentów,
które stanowczo trzymają w napięciu sprawia, że czyta się ją bardzo szybko i z
przyjemnością. Ukazuje nie tylko wspaniałą miłosną historię, ale także fakt, że
życie dorosłych jest narażone na wiele trudnych i ważnych decyzji i to od nas
zależy jak ono się potoczy. Historia nie jest przerysowana, lecz dotyka ludzi
takich samych jak my, którzy jak wszyscy – zmagają się z codziennością. Ta
wzruszająca książka zawładnęła moim sercem i sprawiła, że po przeczytaniu długo
nie mogłam o niej zapomnieć. Gorąco polecam.