sobota, 18 maja 2019

Pechowy dzień


Był poniedziałek, dzień nudny jak flaki z olejem, jednak miało się okazać, że tego dnia nie mogłem narzekać na nudę. Wstałem normalnie o 8:00 (bo miałem na 9:00), poszedłem skorzystać z toalety, lecz po drodze uderzyłem sie w mały palec u nogi. Chwilę pojęczałem i ponarzekałem, i w końcu wstałem. Udałem się do toalety, oczywiście była zajęta. Poczekałem 10 minut i wszedłem. Na śniadanie mama zrobiłam parówki, lecz zapomniała, że ich nie lubię. Pokręciłem głową i z trudem zjadłem. Włączyłem komputer, zacząłem grać. Gra tak mnie wciągnęła, że zapomniałem spoglądać na zegarek i nagle okazało się, że jest już 8:50.
                        Zerwałem sie z krzesła najszybciej jak mogłem. Było ciepło, więc ubrałem krótkie spodnie i koszulkę. Nie zapowiadało sie na deszcz, ale nagle w połowie drogi zaczęło lać. Do szkoły przyszedłem cały mokry super!
                        Moją pierwszą lekcja był W-F. Nienawidziłem tej lekcji od pierwszej klasy. Na pierwszym W-F rozgrzewka, trener zażyczył sobie, żebym to ja poprowadził ją dzisiaj. Idealnie. Na drugim W-F graliśmy w siatkówkę, byłem w drużynie z moimi kolegami. Inne zespoły już grały, więc przyszła i kolej na nas. Piłka leciała w stronę mojego kolegi, lecz uderzył ją jakoś dziwnie i nagle piłka uderzyła mnie w twarz. Nic mi sie nie stało, ale trochę się przestraszyłem.
                        Kolejna lekcja to matematyka. Z matmy jestem nawet dobry. Niby mam tę czwórkę ale jest trochę naciągana. Nasza nauczycielka jest bardzo wymagająca. Nagle usłyszeliśmy ten przerażający głos, to zdanie, na które rzadko kto jest przygotowany -wyciągamy karteczki. Coś tam napisałem, ale nie byłem za bardzo przygotowany.
                        Po lekcjach wracałem do domu, nie sądziłem, że coś się jeszcze wydarzy, ale byłem w błędzie. Zza rogu wyłonił się jakiś facet, wyglądał bardzo podejrzanie, tak źle mu z oczu patrzyło. Nagle przechodząc obok mnie, ukradł mój plecak w którym miałem telefon i trochę pieniędzy. Z mamą pojechaliśmy na policję, zadawali mi bardzo dużo pytań. Później powiedzieli nam, że bez opisu twarzy złodzieja mogą niewiele zrobić. Wróciliśmy do domu, a że było już późno, położyłem się spać. I tym akcentem zakończył się ten okropny dzień. 

                                                                                                          Adrian Hałat