Był poniedziałek,
dzień nudny jak flaki z olejem, jednak miało się okazać, że tego dnia nie
mogłem narzekać na nudę. Wstałem normalnie o 8:00 (bo miałem na 9:00),
poszedłem skorzystać z toalety, lecz po drodze uderzyłem sie w mały palec u
nogi. Chwilę pojęczałem i ponarzekałem, i w końcu wstałem. Udałem się do
toalety, oczywiście była zajęta. Poczekałem 10 minut i wszedłem. Na śniadanie
mama zrobiłam parówki, lecz zapomniała, że ich nie lubię. Pokręciłem głową i z
trudem zjadłem. Włączyłem komputer, zacząłem grać. Gra tak mnie wciągnęła, że
zapomniałem spoglądać na zegarek i nagle okazało się, że jest już 8:50.
Zerwałem sie z krzesła
najszybciej jak mogłem. Było ciepło, więc ubrałem krótkie spodnie i koszulkę.
Nie zapowiadało sie na deszcz, ale nagle w połowie drogi zaczęło lać. Do szkoły
przyszedłem cały mokry super!
Moją pierwszą lekcja był
W-F. Nienawidziłem tej lekcji od pierwszej klasy. Na pierwszym W-F rozgrzewka,
trener zażyczył sobie, żebym to ja poprowadził ją dzisiaj. Idealnie. Na drugim
W-F graliśmy w siatkówkę, byłem w drużynie z moimi kolegami. Inne zespoły już
grały, więc przyszła i kolej na nas. Piłka leciała w stronę mojego kolegi, lecz
uderzył ją jakoś dziwnie i nagle piłka uderzyła mnie w twarz. Nic mi sie nie
stało, ale trochę się przestraszyłem.
Kolejna lekcja to
matematyka. Z matmy jestem nawet dobry. Niby mam tę czwórkę ale jest trochę
naciągana. Nasza nauczycielka jest bardzo wymagająca. Nagle usłyszeliśmy ten przerażający
głos, to zdanie, na które rzadko kto jest przygotowany -wyciągamy karteczki.
Coś tam napisałem, ale nie byłem za bardzo przygotowany.
Po lekcjach wracałem do
domu, nie sądziłem, że coś się jeszcze wydarzy, ale byłem w błędzie. Zza rogu
wyłonił się jakiś facet, wyglądał bardzo podejrzanie, tak źle mu z oczu
patrzyło. Nagle przechodząc obok mnie, ukradł mój plecak w którym miałem
telefon i trochę pieniędzy. Z mamą pojechaliśmy na policję, zadawali mi bardzo
dużo pytań. Później powiedzieli nam, że bez opisu twarzy złodzieja mogą
niewiele zrobić. Wróciliśmy do domu, a że było już późno, położyłem się spać. I
tym akcentem zakończył się ten okropny dzień.
Adrian
Hałat