sobota, 8 czerwca 2019

Dziewczyna z pociągu


     Czy wiecie, co sprzedaje się lepiej niż świeże bułeczki? Książka Pauli Hawkins pod tytułem "Dziewczyna z pociągu". Według danych z 2015 roku, co 6 sekund jakiś Amerykanin kupuje to dzieło. Powieść jest pierwszą książką pani Hawkins i do razu rozsławiła autorkę na całym globie. 
     Po przeczytaniu pierwszych stron powieści nie bardzo mogłam zrozumieć, co właściwie dzieje się w książkowym świecie. Autorka w bardzo ciekawy sposób postanowiła zachęcić czytelników do zatracenia się w lekturze. Zabieg ten był na pozór bardzo łatwy, wystarczyło w mądry sposób rozplanować przedstawienie wszystkich postaci, tak, by czytelnik musiał przeczytać całą książkę, by do końca zrozumieć, kto jest kim. Uważam, że był to świetny pomysł i pułapka w jednym, bo muszę przyznać, że nie mogłam oderwać się od powieści. Niestety, znam osoby, które nie mogły znieść ciągłej niewiedzy i z tego powodu nie przeczytały całej książki.
     Zagadka zaginięcia i, jak w późniejszym czasie się okaże, zamordowania Megan, była delikatnie wplatana w zdarzenia, które miały miejsce w dramatycznym życiu Rachel. Jak już wspomniałam, poznawaliśmy osobowości bohaterów przez całą książkę. Mimo, że uważam ten zabieg za świetny, to jednak trzeba wspomnieć, że przez ciągłe rozterki między postaciami i mozolne zdobywanie wiadomości o osobowościach bohaterów zaginął charakter thrillera. Ciągle myślenie o tym, kto jest kim, spowodowało brak myślenia nad głównym wątkiem powieści, którym było morderstwo Megan. 
     Moim zdaniem całe śledztwo potoczyło się za szybko. Autorka, według mnie, wywołała u czytelników wrażenie tego, że czas w książce płynie bardzo szybko. Nie pomogło mi tutaj nawet wstawianie dat. Czasami tekst skupia się na wątku głównym, ale parę akapitów później, fabuła rozbija się na wątki poboczne. Mimo tego, że powieść przeczytałam w miarę szybko i przyjemnie, to nie mogłam powstrzymać uczucia zagubienia. Książka nie należała do najprzyjemniejszych.
     Powieść byłaby świetna, gdyby nie parę drobnych mankamentów, o których napisałam powyżej. Paula Hawkins napisała wyśmienitą książkę i tylko nieliczni podważa tę kwestię. Kiedyś na pewno powrócę do tej powieści i przeczytam ją jeszcze raz. Wszystkim fanom thrillerów z dramatycznym ubarwieniem polecam to dzieło.

Zuzanna Pawińska

piątek, 7 czerwca 2019

„Star Wars ucieczka szmuglerów”


„Star Wars ucieczka szmuglerów” jest to jedna z trzech książek wydanych przez wydawnictwo Egmont. Tekst został napisany przez Grega Rucka, a przetłumaczony na język polski przez Macieja Nowaka-Kreyera. W powieści znajduje się 240 stron przepełnionych akcją. Za ilustracje był odpowiedzialny Phil Noto. W książce jest ich bardzo mało. Są one czarno-białe, w odcieniach szarości oraz z dodatkiem koloru czerwonego. Bardzo mi się podobają. Jednym z większych minusów publikacji jest miękka oprawa książki. Przez to łatwo się wygina i ulega uszkodzeniom.
Książka dzieli się na pięć części, które poprzedza prolog, kończy epilog. Opisane są w niej przygody starego, dowcipnego Hana Solo i jego włochatego przyjaciela Chewbace’a. W tej opowieści akcja rozgrywa między wydarzeniami z filmu „Star Wars nowa nadzieja”, a „Star Wars Imperium kontratakuje”. Warto znać poprzednie części tej sagi, aby dokładnie zrozumieć sens wydarzeń. Han Solo i Chewbacka lecą Sokołem Millennium na karkołomną tajną misję dla Rebeliantów. Śladami głównych bohaterów podąża bezlitosna agentka imperium galaktycznego oraz łowcy nagród. Powieść bardzo wciąga i trudno jest się od niej oderwać.
Powieść bardzo mi się podobała. Lubię klimat, w którym została ona napisana. Bardzo płynnie się ją czyta i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Moim zdaniem książka jest warta uwagi. Każdy, kto lubi międzygalaktyczne przygody, powinien ją przeczytać.

Tomasz Drabek
                                                                                          


czwartek, 6 czerwca 2019

Mikołajek



Książka pt. „Mikołajek” została napisana przez Rene Gościnny i Jean-Jacques Sempe. Autor opowiada o różnych ciekawych historiach z życia Mikołajka. Bohater miał mamę, tatę i wielu kolegów. Jego najlepszym przyjacielem był Alcest, który był bardzo gruby i cały czas jadł. Przedstawię wam jeszcze kilku z nich: Kleofas to ostatni uczeń, nic nie potrafi, Ananiasz pupilek pani, Gotfryd miał bardzo bogatego tatę, Rufus był synem policjanta i miał gwizdek, a Euzebiusz bił wszystkich, kiedy go zdenerwowali.
       Powieść opowiada o przygodach szkolnych i nie tylko, najbardziej spodobała mi się historia, gdy Mikołajek razem z Alcestem poszli palić cygaro.
       Uważam że, Mikołajek ma bardzo słabą wolę, bo łatwo go na coś namówić, ale jest też bardzo wesoły i żartobliwy, świadczy o tym sytuacja, gdy bohater przyszedł do Ananiasza na podwieczorek i razem zdemolowali dom.
      Książka była bardzo ciekawa i przyjemnie się ją czytało. Polecam ją wszystkim małym i dużym, ponieważ jest bardzo dobra.

Mateusz Bisaga