sobota, 25 maja 2019

Ola i jej zadziwiająca przemiana



 Pewnego wiosennego dnia, całkiem zwykłego, Ola Robilson jadła śniadanie ze swoją rodziną. Ola miała trzynaście lat, piękne falowane blond włosy, zielono-błękitne oczy i bardzo lubiła modę i wszystko, co z nią związane. Ola była dość nietypowym dzieckiem i bardzo niegrzecznym. Gdy miała sześć lat, to zmarła jej ukochana mama. 
Miała z nią najlepszy kontakt. Kiedy jej mama zmarła, Ola się załamała. Jej całe życie obróciło się do góry nogami. Popadła w depresję. Nikt jej nie rozumiał. Nawet jej rodzina. Jej najbliższa rodzina składała się z taty o imieniu Alex, siostry o imieniu Ala i babci Zosi. Ala, jej starsza siostra, najlepiej rozumiała Olę. Pewnie dlatego, że była najbardziej zbliżona do jej wieku. Ala miała piętnaście lat. Ola czasami jej mówiła o swoich problemach.                                                                                       
Pewnego dnia, kiedy Ola poszła do szkoły, pobiła się z koleżanką. Poszło o kosmetyczkę. W domu nie powiedziała nikomu o całym zajściu. Jej wychowawczyni nie wiedziała nic, ani żaden z innych nauczycieli. Jej koleżanka też nikomu nic nie powiedziała, ponieważ to było z jej winy i dostałaby uwagę. Oli w ostatnim czasie strasznie pogorszyły się oceny.                                                                                                                                           
Nagle, kiedy Ola była w swoim pokoju, zobaczyła, że jej drzwi same się otwierają i zamykają. Po paru chwilach ucichły. Wtem, zobaczyła małego potworka, który do niej rzekł:             
- Olu, bardzo się ostatnio zmieniłaś.     
Ola zaniemówiła. Jej piękna cera zrobiła się nagle czerwona jak pomidor ze wstydu. Mały potworek dalej tłumaczył, że jeśli dalej będzie taka, to jej rodzina ją opuści i zostanie sama jak palec. Wtedy do Oli dotarło, jaką krzywdę wyrządziła swojej rodzinie.                                                                                                                                                                         
Mały potworek zniknął. Ola pobiegła do taty i się w niego mocno wtuliła. Zaczęła go przepraszać. Tata mocno się zdziwił, ale i tak był bardzo szczęśliwy. Ola znów zaczęła cieszyć się życiem i pogodziła się z tym, że ludzie odchodzą i nic tego nie zmieni.                                                                                                                             
Sandra Kościukiewicz