sobota, 22 października 2016

Anonimowy list


      Cześć, jestem Jakub i mam 28 lat. Pracuję jako prawnik w jednej z najbardziej prestiżowych kancelarii prawniczych, więc można stwierdzić, że nic mi w życiu nie brakuje. Wtedy jednak tak nie uważałem, gdyż sądziłem,   że brakuje mi pięknej kobiety u boku. Mieszkałem w Warszawie w dość dużym mieszkaniu. Obecnie też w nim mieszkam. Jestem dość niski, bo mam 176 cm wzrostu. W kancelarii mówią na mnie wiewiór, bo mam rude włosy i podchodzący pod czerwień kolor oczu. Większość moich znajomych uważa mnie za dobrego    i pomocnego człowieka.
        Nie przedłużając, opowiem wam swoją historie. Tego słonecznego lipcowego dnia wstałem, jak zawsze, wypiłem kawę i przepełniony energią ruszyłem do pracy. Gdy wróciłem do domu, włączyłem sobie mój ulubiony serial  w telewizji, zrobiłem popcorn i zrelaksowałem się na kanapie. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zerknąłem przez dziurkę w drzwiach, a tam listonosz. Otworzyłem ze zdziwieniem, bo zazwyczaj listy zostawiane są w skrzynce. Odebrałem przesyłkę i ze zniecierpliwieniem otworzyłem ją. Było napisane: „Spotkajmy się w parku przy fontannie o 18.00. Twoja Tajemnicza Wielbicielka.”Popatrzyłem na zegarek, wskazywał godzinę 17.00.
       Ubrałem się, w drodze kupiłem kwiaty i pojechałem w umówione miejsce. Gdy dotarłem, przy fontannie stały trzy kobiety. Pierwsza - rudowłosa miło się do mnie uśmiechała. Lecz czułem, że to nie ona. Druga -czarnowłosa tylko patrzyła się na mnie ze zdziwieniem. Nie uważałem ją za tą kobietę. Natomiast trzecia - blondynka, która wąchała kwiaty w parku, od razu wpadła mi w oko.
          Podszedłem do niej i zapytałem, czy to ona. Kobieta podniosła swoją piękną główkę, spojrzała na mnie swymi pięknymi niebieskimi oczami i przytaknęła. Zaproponowałem jej spacer po parku. Jeszcze nigdy nie widziałem kobiety, która chodziłaby z taką gracją, i tak bardzo kochała naturę. Nasze spotkanie nie skończyło się tylko na spacerze, poszliśmy jeszcze do romantycznej restauracji. Dziewczyna powiedziała mi wtedy, że nazywa się Amelia i jest dwa lata ode mnie młodsza. Niestety nasze spotkanie musiało się skończyć.
        Nie myślcie jednak, że to koniec naszej historii. Dwa lata później zamieszkaliśmy razem. Po roku oświadczyłem się Amelii, a po kilku miesiącach wzięliśmy ślub. Obecnie jesteśmy rodzicami dwójki dzieci- Zuzi i Kacperka. Nigdy w życiu nie byłem tak szczęśliwy jak w tym momencie.

Natalia Szumowska