Pewnego razu
na zielonej łące pasły się: żubr, źrebak i trzy zające. Nagle zza zakrętu
wyskoczył wilk przebrany za zebrę. Kusił zające, by zechciały o zmroku zwiedzić
z nim zamek. Wilk chciał, aby zające spełniły jego zachciankę. By w zamkowej
kuchni zjadły zrazy i zapiekankę. Zające zdębiały. Zrzedły im miny. Lecz zza
kamienia wypełzła żmija i ostrzegła zające, że to wilk, nie zebra.
Takie
zdradzieckie wilcze zaloty zazwyczaj znaczą znaczne kłopoty. Źrebak tak był
rozeźlony, tak źle z oczu mu patrzyło, że aż wilk się przestraszył i uciekł do
lasu. Wilk uciekł, więc zającom nic nie zagraża. Zajączki żarliwie dziękowały
żmii i źrebakowi za ocalenie życia. Tacy przyjaciele to skarb.
Już do
końca dnia żubr, źrebak i zające żuli źdźbła na zielonej łące. Ważka, która
żeglowała w chmurach i widziała całe zajście, poleciała zawiadomić inne zające.
NIKOLA
GŁOWA