wtorek, 20 września 2016

Eragon, czyli historia chłopca, z którym chętnie zaczniesz czytać

           Pod koniec wakacji naszła mnie ochota, by sięgnąć po dobrą książkę. Pamiętając, że kiedyś oglądałem niesamowity film, który bardzo przypadł mi do gustu, a według recenzji internetowych bardzo różnił się od swego papierowego odpowiednika, moje oko zwróciło się w stronę półki, na której położona była prawie pięćsetstronicowa powieść - “Eragon”. Z początku nie wiązałem z lekturą większych nadziei z powodu mojego pesymistycznego podejścia do książek. Na przekór mnie i mojemu wolnemu czasowi, lektura wydała się być interesująca. Niespodziewanie okazało się, że wpadłem w tajemniczy świat smoków, czarodziejów, elfów i wielu, wielu innych magicznych stworzeń. Wciągnięty czytaniem nie zauważyłem, jak kolejne dziesiątki, czy nawet setki stron zostały przewrócone. Z ogromnym smutkiem i niekończącym się żalem leżałem na łóżku, kiedy dotarłem do słowniczka stworzonego przez autora na końcu powieści. Nie mogłem uwierzyć, że po wielu latach wreszcie przeczytałem choć jedną całą książkę i w tak krótkim czasie (5 dni) udało mi się przeanalizować ponad 250 kartek. Jestem dumny z mojego wyczynu i z czystym sercem mogę polecić ową lekturę każdemu, kogo fascynują powieści i filmy fantastyczne.

Kal Ganonim